Haha, czyli dalej każdy jest przekonany, że to "ja" wybrałem/am :) Otóż to, widzisz, ja niestety jestem odporny na taką wiedzę, a i ona niewiele daje w połączeniu z takim charakterem, jakim zostałem obdarzony :)
Piotrze... Nie "teraz", a od zawsze to kobieta pozwalała myśleć mężczyźnie, że on ją wybrał, bo takie są zasady gry zwanej zmysłowością... są oczywiście wyjątki, ale one są nieciekawe;) Ps.Polecam lekturę miniaturki literackiej Twaina "Pamiętniki Adama i Ewy" Ta książka bardzo pomaga zrozumieć płeć przeciwną, przynajmniej w teorii mi pomogła, choć w praktyce nic nie pomaga;)
Mówi się, że to mężczyzna wybiera, do której kobiety podejść i zacząć znajomość. Kobiecie z racji przyjętego schematu uwodzenia pozostaje decyzja, czy go zatrzymać :) Ot, takie dywagacje, pewnie, teraz wszystko się miesza... ja się w tym wszystkim gubię :)