To dotyk osoby, która nas kocha doprowadza nasze ciało do prawdziwej ekstazy, a umysł do euforii...
*** ...jednak aby móc doświadczyć obojga stanów trzeba zdobyć się nie tylko na nagość fizyczną i bliskość cielesną, ale również bliskość i nagość emocjonalną...
Gdy ogarnie cię wstyd, możesz powiedzieć: widział moje ciało... ale w sumie wszystkie ciała są zbudowane podobnie. Gdy ogarnie cię wstyd, możesz powiedzieć: widział moją duszę... ale nie ma dwóch takich samych dusz... O nie! Teraz to się czuje naga i prześwietlona czyimś wzorkiem!
Oto całe ryzyko tego przedsięwzięcia...
P.S. Mam nadzieję, że nie przegiąłem z bezpośredniością.
Żelku, rozumiem Twoje zdegustowanie, bo męczy mnie ten sam 'kłopocik', że tak to pieszczotliwie ujmę.. ;) Już po przeczytaniu dziś nocą Twoich myśli czułam, że mamy podobnie, a dziś przeczytane opowiadanie przypieczętowało moje przekonania zebrane podczas lekturki i wyrażone podczas rozmowy na priv.. ;) ---- Słoneczniki nie wiem czy chodzi Ci o moją myśl czy podsumowanie Żelka, ale Jego umieszczenie naszej osobowości w romantyzmie bynajmniej mi się szalenie spodobało ;)