Owszem, jednakowoż nie miałem na myśli bycia "sztywniakiem", wiesz Mery? Pokuszę się nawet o stwierdzenie że jestem dość rozprężony... Jednak ludzie zazwyczaj stronią ode mnie (przez teki myśli, jak ta, pod którą dyskutujemy), albo po głębszym poznaniu uciekają z krzykiem.
PS: Zdajesz sobie sprawę że dyskutujemy publicznie, prawda?