Ja czytając tę myśl, miałam obraz kobiety, która odbiera wyniki badań prenatalnych i na nich jest prawdopodobieństwo 1:3, że urodzi dziecko z jakąś poważną wadą genetyczną.
I faktycznie z takim obrazem z tyłu głowy, widząc Twoją myśl, to by była bardzo smutna, ale może i słuszna miłość do nienarodzonych dzieci.
Nie wiem ile masz lat. Tak, teraz z innej perspektywy patrzę - bo przeszłam cały długi proces przemiany. Nie chcę Ci wskazywać cokolwiek , bo nie znam i nie wiem na jaki etapie jesteś. Jeżeli jednak masz problem i poszukujesz pomocy, to zadzwoń do mnie. Mam na imię Karolina i mój nr tel: 796 103 0 32
Nie znam Cię, ale po tym co piszesz to ... Wiedz, że Cię akceptuję i mocno przytulam. Ja zawsze miałam głód, Głód Wielki Miłości ... noo, chociaż akceptacji. Nie dostałam tego. Mama zamykała mnie jak płakałam w pokoju. A jak miałam 10 lat powiedziała mi, że jestem niechcianym dzieckiem.
Dokładnie :) ale nie mam żalu do Losu. Jestem z DDD, ale dopiero teraz przejrzałam na oczy, po terapiach itd. Naprawdę Kocham moje nienarodzone Dzieci. Ale teraz dopiero wychowałabym je dobrze i świadomie. Więc dobrze, że nie zdarzyły się 10 lat temu.