Tak widzę te kawałki siebie rozsypane gdzieś na podłodze, ale nie chce mi się ich pozbierać nawet, depczę je przypadkiem butami, inne wpadają pod szafę czy pod łóżko,żeby zostać znalezione przy najbliższym generalnym przemeblowaniu, albo sprzątaniu, czyli pewnie nigdy, tak myślę sobie, bo przecież ja i sprzątnie..nie nie, to nie ja i...

ach gińcie małe bestie, ale same, nie chcę być mordercą, umrzyjcie śmiercią naturalną, ja umyję ręce...