Tak sobie myślę, jaka ze mnie ciota.. Mam w zasięgu ręki kobietę swojego życia, a przez to że jesteśmy przyjaciółmi" (przynajmniej ona tak sądzi) nigdy zapewne nie zdobędę się na odwagę, żeby naprawdę powiedzieć co do niej czuje (wydaje mi się że jak powiem to zniszczę wszystko to co było między nami do tej pory) , a kiedy mówi o innych chłopakach czuje taki niesamowity ucisk w okolicy serca.. ;( Lecz jako przyjaciel popieram jej decyzje i nic tylko gratuluję jej postępów z tym, czy innym gościem i oczywiście życzę szczęścia.. Brak pewności siebie to moja wielka, przeklęta wada
Powinieneś jej wyznać to co czujesz, rozmowa nic nie pogorszy może tylko polepszyć, a Tobie kiedy powiesz prawdę się polepszy i kto wie może będziecie razem . Szukacie daleko mając tak blisko:)