Ta bezsilność, która karze patrzeć w otchłań jego świata, a Ty możesz jedynie się przygladać. Nie mogąc nic kompletnie zrobić. Patrzysz jak zagubiony w mroku, dzień po dniu, kawałek po kawałku traci cząsteczki siebie. Chcesz odziać go w światło, by na nowo, raz jeszcze poczuł to co zostało utracone. Ta wewnętrzna walka, której częścią nigdy nie będziesz, bo musi stoczyć ją sam. Wyłącznie sam ze sobą, a ty możesz jedynie się przyglądać jak stoi na krawędzi świata, w którym przyszło mu żyć. Czekasz, obgryzając palce do krwi. Wiedząc, że jego przegrana będzie też twoją. Ta bezsilność, która związuje Ci ręce oraz usta.
dokładnie, są ludzie bardzo potrzaskani wewnętrznie, którzy dużo przeszli, potrzebuja czasu aby opuścić mrok. Odbudować świat na nowo. Najgorzej gdy mu niestety nic nie mozemy zrobić. Jestesmy bezsilni...A sytuacja dotyczy kogoś bardzo bardzo bliskiego... Kati75 dziękuję
Artur pięknie to opisał ,a ja sobie pozwolę opisać to po swojemu.Jeśli ta sytuacja dotyczy naszych bliskich to podwójnie jesteśmy bezsilni,musimy patrzeć na ich cierpienie i najgorsze nie możemy pomóc.Niektórzy zamykają się w tym bólu,nie oczekują litości,sami próbują się z tym zmierzyć.Z własnego doświadczenia wiem,że przy tym jest potrzebna nasza obecność,dotyk dłoni,ciepłe spojrzenie a nawet milczenie!świadomość nie bycia samemu dodaje sił! cóż można dodać trzeba się modlić i wierzyć!Czasem to jedyne co nam pozostaje.Życzę Ci dużo sił Karolinko;-)
Piękny i bliski mi tekst. Są pośród nas ludzie z wyrokiem śmierci, ludzie przez nas kochani. Można im tylko podać rękę, a i to czasem odrzucają... Walkę z mrokiem toczą cały czas i niekiedy wygrywają, ale bywa też tak, że się poddają i nic z tym nie możemy zrobić. Są też tacy, którzy kwitną, chociaż ich dni są policzone, a nie możemy podzielić się z nimi naszym zdrowiem. To osoby, którym wiele zawdzięczamy i nie możemy spłacić długu, albo bardzo młode, często nie w pełni świadome ciążącego na nich wyroku... Dawno temu napisałem niemyśl o tym, że zdrowie jest niepodzielnym darem... Smutne, ale wszyscy TU jesteśmy przecież tylko na chwilę... Dobrej nocy. :)
Kati75 od wczoraj dodatkowo wiem jak zabija ta bezsilność, i sytuacja dotyczy kogoś bardzo Ci bliskiego. Wolałabyś wziąść na siebie ten Jego ciężar i uczynic go w ten sposób wolnym... A co gorsza nie ma takiej opcji :-(
Loisentaz - nie chciej, aby taki mrok i zło które zniego wynika wkroczyłko do Twojego świata. To zabija chyba duchowo obie strony