Tu nawet nie chodzi o drugie dno, lecz o pierwsze. Ludzie szukają rozwiązań, zagłębiając się za bardzo. Myślą, myślą, myślą... i nie potrafią nic sensownego wymyślić. Często dzieje się tak dlatego, że rozwiązaniem jest błahostka. To tak, jakby niepotrzebnie nurkowali i szukali w głębinach. Właśnie, zmienię chyba to dno na głębiny ;-) Pozdrawiam.