Świat był mydlaną bańką ambicji, do której nikt nie miał wstępu. Jedno słowo, a wszystko pękło, zabrało etykę.Pozostaje jedynie papieros, z którego dymem unoszą się obdarte z nadziei marzenia.
.... hmmm... i na myśl mi przychodzi jedna scena... ona zamyślona, a on z papierosem... miało być niebo a jest prozaika... bezbarwna rzeczywistość natury...