... sorry... nie znasz mnie... i chyba oboje trochę się zapętliliśmy... może i ja bardziej... lecz to nie temat na komentarze pod myślami... może przyjdzie czas i na wyjaśnienia, lecz chyba na pw... ... a tutaj nie rozumiem co może być podstawą krytyki... co może być krytykowane w " testamentowej pokorze św. Piotra" która jest, tak mi się wydaje, inspiracją odniesienia i nadaniu kształtu tejże myśli...
... i znów nie masz nic więcej do powiedzenia... prócz bezinteresownej nienawiści... przypomina mi to "moją byłą"... jedyne co umiała wtrącić do rozmów to była krytyka innych...