Menu
Gildia Pióra na Patronite

jaqb1984

Stukanie palcami o biurko wprawiało w drgania kawę, która wypełniała jeden z jego ulubionych kubków, stojących tutaj od samego rana. Pochylony lekko nad klawiaturą zdawał się nie dostrzegać otaczającego go świata. Na monitorze widać było mrugający kursor, który Przemek chciał usilnie wprawić w ruch, pozostawiający za sobą jakieś sensowne zdanie, które zakończyłoby jego książkę. Powoli podniósł głowę, spojrzał na monitor i wpisał: "O co zapytałbyś Boga, mając tylko jedno pytanie?".

- O to czy istnieją Anioły - usłyszał ciepły, męski głos
Paweł delikatnie wsunął mu rękę pod koszulę i przytulił sie do niego.
- Dlaczego spytałbyś akurat o to?
Zapisał plik i odwracając głowę pocałował Pawła.
- Bo jeśli to byłby faktycznie Bóg, to nie mógłby zaprzeczyć. Nawet, gdyby nie istniały.
- Nie bardzo rozumiem.
Wstał i powędrował za nim do kuchni, gdzie na stole czekało już coś, co zbyt późna pora uniemożliwiała nazwanie tego obiadem, a zbyt wczesna kolacją.
- Nie ma ustawy, która kazałaby Ci wszystko rozumieć - uśmiechnął się tajemniczo - Ale jeśli od najmłodszych lat staję w oknie i wypatruję Aniołów to staram się je dostrzec wszędzie i chce w nie wierzyć. A Bóg... - spojrzał na Przemka z lekkim uśmiechem i nie odrywając od niego wzroku dokończył zdanie - jeśli byłby naprawdę Bogiem, to znając moje serce i nadzieje nie mógłby mi zaprzeczyć.
Spojrzał w okno, za którym rósł potężny dąb. Każdy z liści poruszany w takt tej samej melodii granej przez wiatr przywołał na chwilę obrazy z jego dzieciństwa. Obrazy, w których patrzył w to samo okno, ale jako mały chłopiec i próbował wypatrzyć to, co umykało wzrokowi innych.
- Pytając go o to - mówił nie odwracając się - chciałbym, żeby potwierdził, że one naprawdę istnieją a ja wymazałbym naiwnie z pamięci pobudki, dla których mógł to powiedzieć. I nie zastanawiałabym się więcej, czy skłamał czy nie. Wiem, że to strasznie naiwne, ale nigdy nie umiałem wyplenić z siebie wiary w Anioły i teraz już nie chcę tego robić.
- Jesteś nawiedzony - powiedział Przemek trochę niewyraźnie przeżuwając jednocześnie odgryziony niedawno kawałek chleba - Ludzie pytaliby o to, po co się urodzili, czy wszystko jest z góry zaplanowane, co się dzieje z człowiekiem po śmierci. A ty wyskoczyłeś z jakimiś Aniołami. I to biorąc pod uwagę, że może skłamać.
- Uspokoiłoby mnie to wewnętrznie. I skąd wiesz, że nie skłamałby odpowiadając na inne pytania?
Wypił resztę herbaty i wstał od stołu, aby odłożyć kubek do zlewu.
- Zresztą nieważne. A o co pan by spytał Panie Mądraliński?
- Dlaczego śpi?

172 wyświetlenia
1 tekst
0 obserwujących
  • Diiamentowa_

    30 January 2010, 12:59

    za długie.

  • Irracja

    30 January 2010, 07:23

    ... to prawda... sens gubi się w natłoku nie potrzebnych słów... budujesz zbyt długie... nie potrzebnie uściślasz fragmenty mało lub nie istotne dla tekstu...

    ... np."powiedział Przemek trochę niewyraźnie przeżuwając [jednocześnie odgryziony niedawno] kawałek chleba"...

    ... lub, " drgania kawę, która wypełniała [jeden z jego] ulubionych kubków, [stojących tutaj od samego rana]"...

    ... to w nawiasach nie jest istotne dla treści przekazu... tworzy zbyt długie zdania i zaciemnia obraz...

  • Monja04

    30 January 2010, 01:53

    opowiadanie jest bardzo fajne, ale według mnie przesłanie utonęło w natłoku słów

    pozosawię bez oceny

  • trojanek

    30 January 2010, 00:03

    Być może opowiadanie jest dobre - nie wiem, nie chce mi się czytać - ale to nie jest miejsce na tego typu twórczość.

  • Raziro

    29 January 2010, 23:55

    napisz książke.

  • Undeath

    29 January 2010, 23:46

    chyba przydałyby się jakieś ograniczenia co do długości pisania "MYŚLI"