Może nie odwrócić uwagę od tego, że zajeżdża z obcym akcentem;)

Może chciał być dowcipny?...

he he...jakiś szczypiornista?

Przypomniał mi się stary żart, jak to panowie z różnych krajów przechwalali się samochodami , którymi zajeżdżali pod najlepszy lokal i... wszystkie laski były ich...
Ostatni, nie powiem, jakiej był narodowości (żeby negatywnych nastrojów nie budzić),
ale zajeżdżał... czosnkiem. :P

bujaliśmy się na studniówce...oj bujali;)

coś tam na studniówce było ;)

Zajeżdżał polonezem od dawna, chociaż z absolwentem był dobrym...a do tańca poprosił o Chopina...;)

zajechał polonezem do tanga poprosił ;)

Dzięki za wpisy. Fajnie, że lubicie takie poczucie humoru;)

hehe :))