Ulu wystarczy tylko się otworzyć i nabrać większej odwagi i może się to udać.Jednak są takie ograniczenia psychiczne i fizyczne,które na to niestety nie pozwalają.
Mariusz to chyba prawda,teraz oszczędzamy bliskim tego widoku.Kiedyś ludzie rodzili się i umierali w domu .I było to bardzo naturalne.Gromnice stały,zmarli w trumnach w pokoju.I był taki wielki szacunek dla bliskich,takie opłakiwanie i żałoba w wielkim bólu.Mieliśmy więcej empatii,szacunku ,zrozumienia teraz to wszytko jest takie sztuczne,przeraża mnie to.Taka znieczulica,do hospicjum i po problemie;-(
Strach powoduje ,że człowiek podświadomie zaczyna się wycofywać.Paraliżuje nie tylko przed cierpieniem fizycznym ale i psychicznym.Człowiek ,który doświadczył zawodu np .miłosnego,będzie na nowo próbował zaufać komuś nowemu.A to nie jest takie łatwe.Na nowo poukładać świat jaki ktoś zburzył,na nowo nauczyć się żyć.Jeśli chodzi o myśl,dotyczyło cierpienia fizycznego,kogoś kto nagle ciężko zachorował.Ze zdrowego ,sprawnego człowieka stał się zależny od innych.Od podstawowych czynności, po intymne rzeczy ,których nie mógł sam wykonać.Powiedz komuś takiemu musisz żyć,a on ci odpowie np"mam gdzieś takie życie.Nie [...]