Stare wiadro w końcu rdzewieje i przestaje być użyteczne.
z opowiadania, które wydaje się nie mieć końca
13 August 2013, 21:48
A ja tak trochę ot:
Dotykano by ulic, gdybyśmy wiedzieli, że cokolwiek czują.
13 August 2013, 13:55
Co dobre to dobre, nie ma to tamto. A czas swoje i tak wie. Oraz dziurawi.
Pożytki mi się kojarzą ze słowem użyteczne. Albo użyczać, by potem oddać w niepogorszonym stanie. A tu rdza wyraźnie świadczy, że gorzej.
13 August 2013, 13:49
To dla tych, którym sodówka do głowy uderza...z takim wiadrem można zapuścić żurawia...woda pełna żelaza hmmm
13 August 2013, 13:48
No. Wyobraź sobie rycerza w takaakim hełmie... Hm.. sama radość paczenia :D
13 August 2013, 13:46
O! Alice mamy podobny kierunek zastosowań użytecznie- społecznych, lub zainteresowań artystycznych - starocie :D
13 August 2013, 13:46
Może być też awangardowym nakryciem głowy...i brać udział w pokazie "zakute łby";)
13 August 2013, 13:45
Nie do końca. Może zostać reliktem końca ery rdzewnej, albo eksponatem wystawy pt " Rozwój wsi pokonał nawet wiadro" czy tam cóś... :D
A już na pewno jest dowodem na to że czas płynie rdzawo.