Menu
Gildia Pióra na Patronite

Spędziłam wczoraj cały dzień na starówce. Chodziłam po nierównym bruku, krętymi uliczkami, mijałam różnych ludzi. Po prawej na kawałku murka siedział student z gitarą, po lewej zaś śpiewała grupka punk'ów. Obok jakiś pan z balonami... Ale kiedy weszłam w głąb uliczki, na ziemi siedziała kobieta z harfą, pięknie grała. Zatrzymałam się, żeby posłuchać. I wiecie co? Szkoda mi jej, szkoda mi tych wszystkich ludzi, którzy tam siedzą. Szkoda, że kobieta z takim talentem musi się sprzedawać.

1558 wyświetleń
39 tekstów
9 obserwujących
  • Arabella

    7 August 2013, 09:48

    Starówka, jak starówka, nierówny bruk ;)
    Niestety nie z Pń.

  • Arabella

    30 July 2013, 12:07

    No cóż, masz prawo do swojego zdania :)

  • Arabella

    30 July 2013, 11:56

    Ależ oczywiście, podeszłam do niej. Sama powiedziała że się sprzedaje, że w ten sposób zarabia na życie. Powiedziała że nie ma gdzie mieszkać. Jedyne co ze sobą miała to wielką harfę, nic więcej, a za rękaw ciągnęło ją dwoje małych dzieci...

  • Arabella

    30 July 2013, 11:47

    Korzysta z talentu, bo nie może go wykorzystać inaczej jak na ulicy.

  • Arabella

    30 July 2013, 11:42

    Grając na ulicy, zbierając pieniądze "co łaska"...