tak..., nie sposób się nie zgodzić. Ale śmiech, to również antidotum, przejściowe znieczulenie... trafne spostrzeżenie, bdb myśl. Pozdrawiam pięknie :)
W moim przypadku to jest tak powiedziane .. zadość uczynione .. i działa tak w obie strony a smutek zostaje złośliwcom .. ale to jest smutek za tym czego inni nie dostrzegli u nich .. co zbezczeszczali .. zwłaszcza ci inni którzy traktowali ich tak jakby mieli prawo własności do ich osobistej godności .. za to ze ich urodzili chociazby Jeżeli człowiek jest czyjąś własnością to tylko Boga , opatrzności , absolutu swojej osobistej godności a nie odwrotnie .. z syndromu Boga należy ludzi leczyć w imię ideologii... od najmłodszych lat .. a nie z ideologii dla zaspokojenia popędów stadnych . ;)