Menu
Gildia Pióra na Patronite

Śmierć opiera się na abstrakcyjnym założeniu, że istnieje życie.
Przestań definiować życie, zniknie również pojęcie śmierci.

1545 wyświetleń
52 teksty
5 obserwujących
  • Smurf007

    19 September 2012, 20:37

    Gra w życie jest świadomością dominującą, nawet wśród 'niehazardowych' nosicieli życia..czy jakoś tak :)
    Zmęczony dziś jestem ale cenię tą wymianę spojrzeń i dziś odpowiadam.. Masz poziom, nie tylko wybrnąłeś :) ale też zaskoczyłeś.
    P.S. Musisz mieć pojęcie co to wspomnienie.. hipnoza bazuje na reakcjach i doświadczeniach które się pobudza lub 'uśmierza'..itp
    Ale zgrabne i nie głupie było dać do zrozumienia że pojęcia nie masz..
    Popadłem w hipnozę uznania ;)
    Pozdrawiam..Myśl zabiorę.

  • Fraktal

    19 September 2012, 16:41

    Zgadzam się jak najbardziej, że to wszystko to tylko nazewnictwo. Nieudolne próby katalogowania, dzielenia i wyróżniania elementów rzeczywistości aby mieć jakąś iluzję tego, że coś wiemy i że nad czymś mamy kontrolę.
    Nie mam pojęcia czym jest pamięć i wspomnienia. Wydaje się, że z punktu organizmu również działa po to by móc coś kontrolować, korygować, wciąż ulepszać życie i dokonywać coraz lepszych wyborów... tylko po co ostatecznie to wszystko się wydarza? Po co ta zabawa w pojawiające się formy i świadomość?
    Mentalnie tego nie ogarniam ale na jakimś innym poziomie jak by czasem mam uczucie zrozumienia i akceptacji dla istnienia... no cóż, pozostaje tylko bawić się w tą grę dalej :)

  • Smurf007

    17 September 2012, 20:04

    Najwyraźniej mamy inne zdanie na ten temat, łączy nas jednak to, że żyjąc posługujemy się obiema świadomościami.. Podświadomość nie jest 'pod rasą' świadomości, to tylko nazewnictwo ;)
    Wiem że to wiesz, nie ironizuję..
    Struktura windowsa nie ma tylu 'przejść' synaps i kombinacji, więc porównanie traktuje ulgowo.
    Czym jest rejestr wobec wspomnień? Ciekawie piszesz więc nawiązuję :))

  • Fraktal

    17 September 2012, 11:13

    Z hipnozą to trafiłeś o tyle, że jestem hipnoterapeutą ;) Wszystko jest hipnozą, iluzją i zabawą podświadomości. Nie hipnozę jednak proponuję a wyście z niej, medytację. Nie wiem czy można wyjść całkowicie z iluzji ale wiem, że przynajmniej można zacząć być jej świadomym.
    W moim rozumieniu to medytacja podważa byt a nie korzysta z jego elementów, jest przeciwieństwem hipnozy.

    Mamy więc chyba inne podejście do tematu, bądź semantyką różną operujemy.

    "Świadomość można 'nastawiać' siłą sugestii itp, ale podświadomości w bambuko od tak, nie zrobisz.. "
    Dla mnie jest wręcz odwrotnie. Tylko w czystej świadomości można coś zrozumieć, podświadomość jest bezwolna i programowalna nie rzadko w sposób prostszy niż konfiguracja Windowsa :)

  • Smurf007

    15 September 2012, 11:39

    Jakoś tak rozpisałeś się osuwając się na boki..
    Swego rodzaju hipnozę proponujesz zapominając pewnie, że na każdego podziałać może inaczej..
    Spójrz raz jeszcze na myśl i Twój komentarz..
    Tam bez urazy ale piszesz na inny temat, a ja chciałbym co jedynie pozostać przy głównym.. Żeby nie zostawić cię bez słowa dodam tylko:

    Podważ byt, a nie korzystaj z jego elementów, bo to droga powrotu do punktu wyjścia.. Świadomość to tylko przedsionek podświadomości, a którym się jej treść wypełnia i rozwija.. Świadomość można 'nastawiać' siłą sugestii itp, ale podświadomości w bambuko od tak, nie zrobisz..

  • Fraktal

    14 September 2012, 19:49

    Smurf20073V - "uważam, że być znaczy mieć świadomość."
    Bardzo słusznie uważasz ale czy gdybyś nie miał takich przekonać, założeń, wierzeń to czy nie byłbyś częścią życia?
    "To godzi w założenie bytu jako świadomości"
    W żadnym wypadku... świadomość nie determinuje tego, że trzeba się wciąż definiować.

    Zamknij oczy i przez chwilę nie myśl kim jesteś, porostu bądź. Nie potrzebujesz myśli ani definicji tego kim jesteś i czy jesteś... żeby być.
    Nie musisz mieć definicji życia ani śmierci... zresztą nie ma jej gdy nie ma przyszłości ani przeszłości ponieważ na niej się ona opiera. Będąc "tu i teraz" bez zbędnych myśli znika założenie, że żyjesz. Rzeczywistość nieopisanie się wydarza, nie ma "JA" nie ma konceptu " ja żyję" nie może być więc tym bardziej konceptu śmierci. Po prostu przez chwilę jesteś, całkowicie prawdziwie, bez definicji.

  • Smurf007

    21 August 2012, 22:43

    To godzi w założenie bytu jako świadomości.. uważam, że być znaczy mieć świadomość.
    Bardzo rozwojowy temat.. wszczęty dość figlarnie..
    Definicja życia jest nieunikniona nawet dla 'niby' żyjących..
    Nieunikniona jak śmierć, jak koniec definicji.

  • Fraktal

    18 February 2012, 00:39

    "Umierając przestanę uczestniczyć, a zacznę być trupem..."
    Kwestia tego za kogo się utożsamiasz.

    Jeżeli uważasz się za ciało... umrzesz i rozłożysz się.
    Jeżeli uważasz się za ideologię... przetrwasz tyle ile gatunek ludzki a potem znikniesz jak byś nigdy nie powstała.
    Jeżeli uważasz się za świadomość... będziesz żyć wiecznie bo nie możesz doświadczyć nieistnienia.

  • sprajtka

    17 February 2012, 16:40

    Świadomość bycia Nas stwarza i współuczestniczy w tworzeniu, póki odczuwam, to nazywam ten stan życiem , nawet jakby był to sen. Umierając przestanę uczestniczyć, a zacznę być trupem... Nikt nie wie gdzie tak naprawdę jest i czym. Nadajemy sobie tożsamość wyborami w jakich uczestniczymy. Skoro jestem tutaj to staram się sobie "wygodnie pościelić"...

  • Fraktal

    17 February 2012, 16:00

    Rzeczywistość porostu JEST... reszta to nasz wymysł.
    Skąd wiesz, że nie śnisz? Może nigdy się nie narodziłaś, jak więc miała byś umrzeć? Tu i teraz możesz jedynie odczuć że jesteś, wszystko ponad to jest wymysłem.
    Masz pamięć przeszłości... lecz gdy śniesz również masz pewną pamięć i pewność kim jesteś a gdy się budzisz okazuje się, że to był tylko majak, wymysł.

    Czym jest śmierć? Końcem doświadczania? Ty jesteś doświadczeniem...
    Jesteś doświadczeniem więc dopóki doświadczasz nie możesz doświadczyć śmierci. Jeżeli doświadczysz śmierci to znaczy, że nie umarłaś. Nie można doświadczyć braku doświadczenia.