Słuchała jego "pięknych" słów wypływających z jeszcze piękniejszych ust... Swoimi wielkimi ślepiami wodziła po jego twarzy, uważnie słuchając od czasu do czasu przytakiwała...
A w głowie: " Chyba nie myślisz, że Ci w to uwierzę..."
Czy kobieta jest obłudna komediantka? Dobrą aktorką? Czy ktoś tu jest na tyle głupi i naiwny, że wierzy w swą siłę perswazji i dar przekonywania...?