Menu
Gildia Pióra na Patronite

' siedziała naprzeciw niego, on trzymał głowę na jej ramieniu. Czuła jego ciepły, miarowy oddech na szyi, taki jak u dziecka które po dniu pełnym wrażeń usypia mamie w ramionach; jego nieświadome ruchy w sennym letargu. Bała sie poruszyć, by go nie zbudzić, ale jednocześnie opuszkami palców gładziła go po policzku. Teraz był zadziwiająco bezbronny i niewinny, zupełnie inny od tego który w każdą sobotę wybiera się na piwo z kumplami. '

261 wyświetleń
8 tekstów
0 obserwujących
  • flavia_67

    2 January 2010, 14:51

    no cóż, może faktycznie mój błąd ;p.

  • flavia_67

    2 January 2010, 14:47

    moja myśl, a jakże ;-)
    opisałam po prostu jedną z sytuacji, po sylwestrowym balu. ;-)

  • _Dzwoneczek_

    1 January 2010, 17:14

    Całkiem inny...
    znam to z własnego doświadczenia. (;
    Pozdrawiam.