właśnie tego nie lubię.. wywoływania u ludzi tak skrajnych emocji.. jak masz się pogrążać w ten sposób, to wolę u Ciebie nie pisać.
a nic takiego, najpewniej skupiłem się na Syzyfie, a nie Twojej myśli ~pewnie jestem świnią i egoistą ;P Syzyfie który 'prawie' zdołał.. a jednak zawsze, wszystko potoczyło się w innym kierunku..
P.s. swoją drogą, 'nie' z przymiotnikami piszemy..? obiecałem więc piszę.. i tyle z obiaśnień, pozdrawiam :)
Drugi koniec kija, to fakt, że jak dzieci dorosną i będą miały dość zrzędzenia starych, zwiewają jak najdalej stołu i kominka. Właścicielom pozostają strome schody przy bolesnych kolanach, mycie dwudziestu sztuk okien, sprzątanie 300 m2 powierzchni, pielenie 1.500 m2 ziemi i szukanie frajera, który to kupi za cenę, żeby przynajmniej połowy nie stracić. Nie mówiąc już o straconych nadziejach i oczekiwaniach...