jeśli o Lekcje idzie, nie zasypiam. Ale marna to pociecha, bo jeszcze nazbyt często zdarza mi się zdrzemnąć... A to wystarczy, żeby od czasu do czasu pomyśleć tak, jak w tekście zapisałam...
Świadomość, to bardzo dużo. Nagradza... dodatkową nauką. ;) Dziękuję za piękny wykład, jednak nie zabiorę Ci połowy fiszki. Mógłbym rzec: - odmów 10 "zdrowasiek", daj stówę na potrzeby parafii i możesz grzeszyć jeszcze dwa razy... :P Ale powiem: - Idź i nie zasypiaj na Lekcjach. Miłego dnia. :))
I pomyśleć, że Szef za te kłótnie...nagradza... Bo Szef, to Miłość. U Niego miłości się uczę. Nauczyciel jest Jeden.
Smoku, dziękuję za merytoryczny komentarz. :) Dobrego Dnia. :)
P.S. Szef nigdy nie śpi. To my ś p i m y, jakże często nie w porę. Stąd nasze przemoknięte pacierze, stąd nasze wrażenia, że niebo ma czkawkę... Tak sobie to buńczucznie i buntowniczo tłumaczymy. Tak siebie usprawiedliwiamy. To my mamy...czkawkę... Ale, gdy wiele lat temu zapisywałam ten tekst, byłam bardzo niedojrzała. Nie znaczy to jednak, że dziś nie zdarza mi się tak pomyśleć. Jestem grzesznikiem..., jedyny plus, to to, że mam tego świadomość...
Powinienem za bezczelność zabrać Ci połowę fiszki, ale mam zwyczaj nie odbierać... jak dzwonią. ;) Twoje kłótnie z Szefem potwierdzają, żeś bezczelna i kłótliwa. :P Takich miejsc jest wiele, często są obok przepięknych oaz szczęścia pełnych słońca i muzyki... A Szef... może zasnął, a może ma w tym jakiś plan?... ;) Miłego wieczorku. :))