Są ludzie niedojrzali by kochać... Są ludzie niedojrzali by być kochanymi… Są ludzie, którzy w wierze oba wymiary miłości odnajdują… I są tacy, co w miłość wierzyć przestali…
Może... :) Choć w nim również tkwi pułapka - miłość do Boga nie może zastąpić miłości do ludzi. A często bywa tak, że mimo głębokiej wiary ludzie skupiają się na "rytuałach", zamiast wprowadzaniu boskich przykazań w życie, w tym tego najważniejszego - "kochaj bliźniego swego jak siebie samego". :)
Tak, to prawda. Pozostaje pytanie, czy na którymś z nich człowiek się zatrzyma, czy też może dojrzeje do miłości bez żadnego "ale"... Bo każda inna to tylko jej namiastka. Pozdrawiam ciepło:)
Cieszę się Magdo, że odnajdujesz siebie w tej klasyfikacji uczuć, choć zdaję sobie sprawę, że nie jest ona "pełna"... Bo nie ma w niej miłości bez jakiegoś "ale"...