Każdy kija ma dwa końce - każda cecha może stać się wadą albo zaletą w zależności od okoliczności. Na pewno wróg patrzy na nasze atuty przez pryzmat jak może użyć ich przeciwko nam. Jedyna nasza obrona w tym, że głośno nie rozgłaszamy wokoło swoich słabych stron. Ale zawsze pozostają osoby nam bliskie - nie trudno zgadnąć, że cios, im od bliższej osoby pochodzi, tym bardziej boli.
Faktycznie zjadłem "m", widocznie tak szybko połknąłem iż nie zauważyłem że coś tu nie gra.