Miłość śmierć tęsknotą ból krzywda...
Wiele można by wymienić za powód do łzawienia oczu.
Z tą różnicą, że łzy są albo słodkie, albo słone.
Tak czy siak - podlewamy, nie tylko po to, by rosło, ale by zatopić.
Są słone, ale to my interpretujemy smak i wydaje się nam różny, zależnie od stanu emocjonalnego. Podlewamy bez celu, łzy same płyną bez naszej zgody, aż wyschnie rzeka uczuć...
Dzięki za odwiedziny. :)
Ja jednak od śmierci wolę miłość, tak misię wylosowało. :D
A o zakochanej śmierci kiedyś nabazgrałem uczuciową niemyśl. :D
Dawne dzieje, jeszcze wtedy trochę żyłem. :P
W miłosną poezję Yestem, to ja wątpię szczerze. Meron, nie doczekasz się. A jak już napisze, bo potem dopisze, że to wiersz staruszki z miłości do dziadka :)
O Wy, ludzie małej wiary! :P:D ha ha ha
Nie podpuszczać smoczka, proszę. :D
Ja piszę tylko niemyśli, od samego początku po krańce internetu. :P:D
A staruszkom, to co, nie wolno już kochać? :P:D
Fajnego piąteczku. :))
maba
Ewka... albo nie
12 lutego 2021 roku, godz. 9:35
Monika,
Czy śmierć warto podlewać? Chyba nie, ale, jeśli ktoś chce ją utopić? ;)
Krzewów? No to... zostają Ci kaktusy. :D
Często piękno, dobro, a nawet bardziej przyziemne wartości przeplatają się z kolcami, z bólem, z wysiłkiem, albo cierpieniem...
Ale rozumiem, jeśli ryba, to filet? :D
Miłego popołudnia. :))
M. albo E. albo nie ;)
Róż.nie bywa, czasami zakwita różami, innym razem bzami, niezapominajkami, a nawet chryzantemami... ;)
Albo tylko pragnie zakwitnąć i jakiś mróz przemrozi pączki...
Dziękuję. :))
Oszczędzajcie łzy, bo susza w perspektywie.
Całe lato zbierałem deszczówkę w ogrodzie, a tu się leje na prawo i lewo :)
Tak, susza, ale może... komarów będzie mniej? :D
Lato z komarami, a komary z konewkami latają :)
Muszą. Róże... ktoś lub coś musi podlewać :)
Bez róż ani rusz. ;):D
A ten znów ma rację.
Już oddałam dziś gwiazdę swoją, ale zaświecę niebawem :)
Joasiu, smoczki tak mają. :D
Dziękuję. :))
Miłość śmierć tęsknotą ból krzywda...
Wiele można by wymienić za powód do łzawienia oczu.
Z tą różnicą, że łzy są albo słodkie, albo słone.
Tak czy siak - podlewamy, nie tylko po to, by rosło, ale by zatopić.
Są słone, ale to my interpretujemy smak i wydaje się nam różny, zależnie od stanu emocjonalnego. Podlewamy bez celu, łzy same płyną bez naszej zgody, aż wyschnie rzeka uczuć...
Dzięki za odwiedziny. :)
Miłość niejedno ma oblicze. Śmierć? To też miłość.
Śmierć jest stanem fizycznym, miłość... to uczucie, emocje, chyba,
ale co ja tam wiem o miłości?... ;)
Śmierć stanem fizycznym...? To już prędzej miłość może być takim (:
Bo Tobie w głowie wyłącznie miłość fizyczna, a śmierć magią malowana, ale w rzeczywistości w śmierci jest proza próz, a w miłości poezja. ;):P
Wow :))
Nieprawda, że wyłącznie, ale miłość najlepiej smakuje, gdy połączy się jej formę fizyczną z uczuciową. Może ze śmiercią jest podobnie...?
A Maba znowu światowo wowuje ;]
Na życzenie - swojskie: łoł 😂🙂😂
Ja jednak od śmierci wolę miłość, tak misię wylosowało. :D
A o zakochanej śmierci kiedyś nabazgrałem uczuciową niemyśl. :D
Dawne dzieje, jeszcze wtedy trochę żyłem. :P
*a w miłości poezja *
Dawaj tu coś na tapetę, to zaraz się wskrzesisz :)
W miłosną poezję Yestem, to ja wątpię szczerze. Meron, nie doczekasz się. A jak już napisze, bo potem dopisze, że to wiersz staruszki z miłości do dziadka :)
O Wy, ludzie małej wiary! :P:D ha ha ha
Nie podpuszczać smoczka, proszę. :D
Ja piszę tylko niemyśli, od samego początku po krańce internetu. :P:D
A staruszkom, to co, nie wolno już kochać? :P:D
Fajnego piąteczku. :))
https://www.youtube.com/watch?v=W7lP6VeD_mA
Bo wszystko się rozbiło o kryształowy wazon. ;)
Dobrej nocki. :))
"Śmierci" mi tu chryzantemami...
Monika,
Czy śmierć warto podlewać? Chyba nie, ale, jeśli ktoś chce ją utopić? ;)
Krzewów? No to... zostają Ci kaktusy. :D
Często piękno, dobro, a nawet bardziej przyziemne wartości przeplatają się z kolcami, z bólem, z wysiłkiem, albo cierpieniem...
Ale rozumiem, jeśli ryba, to filet? :D
Miłego popołudnia. :))
M. albo E. albo nie ;)
Róż.nie bywa, czasami zakwita różami, innym razem bzami, niezapominajkami, a nawet chryzantemami... ;)
Albo tylko pragnie zakwitnąć i jakiś mróz przemrozi pączki...
Dziękuję. :))
I czasami... zakwita różami... :)
Miłość czy śmierć?
Nie lubię róż i żadnych kolczastych krzewów :)