Przez dekady programowano nas medialnie na podziwianie elit i budowano ich wirtualną wielkość. Instalowano nam aplikacje nienawiści wobec tych, którzy obnażali kłamstwo. Aż wierzyć się nie chce, ilu z nas funkcjonuje jeszcze na tym starym oprogramowaniu. Być może dlatego, że trudno pogodzić się z rzeczywistością.
Bo są równi i równiejsi, równiejsi stworzyli sobie enklawę i postawili kolczasty drut przed tymi, dzięki którym funkcjonują. Wirtualna wielkość, idealne określenie. Elita, to moralność bez zarzutu i sprawdzian w trudnych czasach. Dzisiejsze ellyty, to przydomek, który sobie sami nadali. Obnażysz kłamstwo, jesteś be, obrońcy występku zawsze się znajdą, potomkowie starej kliki. Sorki, Anno, trochę mnie poniosło :)