A propos "bezstresowe wychowanie"...jeszcze w zeszłym wieku widziałem taki przypadek...autobus przepełniony...młoda matka posadziła swe dziecko na poręczy ( były kiedyś takie autobusy )...dziecko jak dziecko, machało nóżkami brudząc płaszcz pasażera z przodu...ten odwrócił się i rzekła "proszę uspokoić dziecko, czy nie widzi pani co robi ? "... reakcja matki była krótka " Nie będe ograniczać dziecka, wychowuję je bezstresowo"...obok stał młody człowiek, chyba student...żuł, modną wówczas, gumę typu Donald...na najbliższym przystanku wysiadał lecz wpierw wyją gumę i wtarł ją w śliczne, dumę matki, kręcone włosy dziecka...cały autobus zamarł...a młody człowiek ?...już w drzwiach odwrócił się i spokojnie, z pieknym uśmiechem na ustach rzekł..."Bardzo panią przepraszam, po prostu byłem wychowywany bezstresowo"...
No dokładnie.. ech.. jak ja szłam do koleżanek będąc mała bawiłyśmy się w przebieranki w ubrania mam i wiele innych.. teraz dzieci mogą poprzebierać jakieś postacie z bajek na pierwszej lepszej stronie przeznaczonej dla dzieci.. i chodzą grać wspólnie ale na komputerze..