Przepis na idealne życie poplamiony jest tłustymi plamami z palców. Kartka przerwana niemal na pół i tusz słów rozmazany milionem łez. A potem okazuje się, że nie istnieje żaden przepis. I budzimy się ze snu, który przy odrobinie szczęścia będzie trwał trochę dłużej niż inne.
bo nie ma przepisu... a tak by się chciało
bo nie ma przepisu... a tak by się chciało