Łowca promocji, to ktoś taki, kto dla różnicy 20 groszy na sztuce będzie specjalnie robił wyprawę do "sieciówki'" żeby nabyć, często później z nadmiaru wyrzucić, kto zbiera talony na promocyjny zakup kompletu garnków... trzeciego i piątego kompletu noży. To w pewnym sensie choroba - działania wynikające z innych deficytów. Normalny człowiek szanuje naszą Matkę Ziemię, swój czas i w związku z tym oraz bezsprzecznym faktem widzi niewielką wartość tych 20 groszy...
W przypadku promocji kupna całkowita racja Elu. A co w przypadku promocji np książki, filmu itp ? Czasem mam wrażenie, że dożyliśmy czasów, w których wypromować można wszystko. Najgorszy chłam i szkodliwe myślenie też. A gorliwa i nachalna promocja czyni często znanymi, ludzi, których dobrze by było gdyby rzesze nie znały. Czasy absurdu, kiedy wypromowana dobrze miernota osiąga szczyty...