Hmm programowanie ma coś boskiego w sobie, taki akt stworzenia. Najpierw myśl, później kod i efekt końcowy co prawda też jest abstrakcyjny, bo jest tylko na monitorze, chyba że ktoś programuje automaty, ale jest to w pewnym sensie materializacja myśli. Tylko bug ma tu inne znaczenie :-) Można też to porównać do malarstwa, tylko kodem. Piszesz klasy, czasem abstrakcyjne, jak podkład do tła, interferejsy, to wszystko dziedziczy między sobą i powstają działające obiekty jak postacie czy przedmioty na obrazie
Kasiu, oczywiście, że wkładamy serce. Praca jak każda inna. Nauczyciel wkłada serce w lekcje, które prowadzi. Sklepikarz w produkty, które sprzedaje. A my w kod, który piszemy. Tylko taka praca ma sens.
Czasem to serce się w kodzie nie mieści i powstają bugi.