A jak mężczyzna po śmierci żony, sam wychowuje dwie córeczki, wypruwa sobie żyły, by być dobrym ojcem, by nauczyć je życia, i tego, co w życiu jest dobre i najcenniejsze, gdy co wieczór całuje je na dobranoc i obiecuje że dla nich nigdy się nie załamie, a potem idzie do łazienki i kremuje dłonie po ciężkiej pracy na magazynie, to jest ciotą?