Dominiku, nie znam nienawiści, nie po drodze mi do niej... Znam ból, irytację, czasem gniew, ale są one jak ciemne chmury, które prędzej czy później odpłyną pozostawiając pogodne niebo, bezgraniczne, otwarte na każdą pogodę, gwiazdę, ptaka, błyskawicę...
Wiesz, nienawiść tak naprawdę nie jest takim prostym uczuciem, jak ją przedstawiają. Och, cóż za cudowne z niej zjawisko. Potrafi zdefiniować całe religie, osoby i światopoglądy, za każdym razem wyglądając inaczej.
Mam teraz takie skojarzenie... Jest grupa substancji, która pali się bez dostępu tlenu... Tak widzę te uczucia, których zgasić się nie da, a zaiste, godne są nienawiści...