... Prawdziwa Kobieta nie o takich zmianach myśli... po co jej pantoflarz?... by musiała za niego myśleć i robić?... żyć sama bez partnera, bo ten do niczego się nie nadaje?... spróbuj jeszcze raz zinterpretować myśl... tym razem z punktu widzenia Prawdziwej Kobiety...
... nie ja odniosłem jako pierwszy temat do sexu... obraziłaś się, bo w afekcie powiedziałem Ci parę słów prawdy... może nie powinienem, ale stało się... jak masz coś do powiedzenia to powiedz wprost, a nie zasłaniaj się szacunkiem i tajemnicą... nie znamy się od dziś i niejed temat piruszaliśmy w rozmowach...
... pieprzysz teraz głupoty... gdzie jest teraz to Twoje zarządzanie... gdybym nie chciał tobym Ci nie pozwolił się do siebie zbliżyć... obwinia, siebie, zasłaniasz się szacunkiem, etc... tworzysz wokół siebie sztuczną barierę jakbyś bała się być kobietą, była być człowiekiem, bała się być sobą... znam Cię I wiem, że jesteś inna, całkiem inna... zaradna o odważna, ajednocześnie pełna ciepła, itp... potrafisz kyć silną kobietą... SILNĄ KOBIETĄ, a nie heterą i zołzą z najgorszego koszmaru... kto, kiedy i dlaczego Cię tak strasznie skrzywdził, że się tak zachowujesz...
Rozsądek' to starszy brat miłości" zawsze ją bierze za rękę i odciąga od tego co zgubne. Zarządzanie to nie siła perswazji a moc odpuszczenia. Odpuszczam to co nie ma przyszłości.
... tak sobie to tłumacz... jakbym słyszał księdza z ambony, zawsze to chłop (brat) musi babą (kobietą) rządzić... dobrze wiesz, że to nieprawda... a czy miałoby to przyszłość, nie wiem... tak samo jak nie wiem czy dożyjemy jutra... wprowadziłaś między Nas materializm, i teraz pewnie stale będzie między Nami... i w ten sposób zakaziłaś śmiertelną trucizną wszystko... nic więcej nie powiem, bo znowu się obrazisz... a jednak nadal zależy mi na Tobie... taki już że mnie debil... w jednym masz rację...
... dopóki powtarzasz "męsko-szowinistyczne" brednie usłyszane z ambony, to fakt, nie ma sensu... tak ich nie rozumiesz a powtarzasz... jak zaczniesz kierować swoim sercem i rozumem, to wtedy co innego... choć i tak, zapewnie między nam będzie już zawsze "mur materialny" jaki sam pistawiłaś...
... znowu "Bóg" się odezwał... wie najlepiej co Ojciec Niebieski i Opatrzności dla Nas zaplanowała... za to właśnie niecierpię religii... udaje wszystkowiedzącą, chce Boga udawać i jego zamiary poprawiać... a jak coś nie wyjdzie to winę zwala na Stwórcę...
... jest tylko jeden świat, Nasz wspólny... i należy tylko do Boga, a nie do Nas... to On o wszystkim decyduje, nikt inny... ciężko grzeszy każdy, kto inaczej twierdzi... zapomniałaś czego uczyli Cię na religii?...