Nocne niebo od zawsze zachwycało krajobrazami odległych galaktyk, a niezwykłe konstelacje gwiazd wskazywały drogę zbłądzonym wędrowcom... Trudno sobie wyobrazić coś smutniejszego, niż niebo bez gwiazd. Ale jeszcze trudniej wyobrazić sobie życie bez tego, co nadawało mu sens. Noc bezkresnego horyzontu... to nie zwykła, zachmurzona "noc życia", lecz pustka tak czarna, że oślepia i tak głucha, że ogłusza. Nie ma takiego światła, które potrafiło by zastąpić to jedno, jedyne, które rozdzielało ziemię od nieba i przeszłość od przyszłość. Wszystko zlewa się w jedno... Mimo to iść trzeba...
"I choćbyś ziemskiej drogi miał już dosyć, iść musisz dalej. By w mroku niepewnym samotna gwiazda, tobie przypisana miała oparcie. Drogowskaz spadania." Jacek Dehnel
Damianku, potrafisz pobudzić wyobraźnię, Twoje słowa znów mnie urzekły...
Pozdrawiam Cię cieplutko i przesyłam serdeczne uściski :))
dziś i mnie Twe słowa oczarowały :) prawdziwą wartość zrozumiemy dopiero gdy przyjdzie nam pustkę w dłoniach nosić, a to co puste jest największym ciężarem
Dziękuję Wam, z całego serducha... To wielka radość widzieć Was tutaj i zaszczyt, że Wam się podoba... :) Alinko, bez tego drogowskazu człowiek gubi się bezgranicznie... Piękne dopełnienie... Marlenko, miło mi... Madziu, cudne i niezwykłe słowa... Razem z sercem gaśnie nasz świat... Dziękuję, cieszę się, że "dycha" :)))
Każdą z Was szczególnie pozdrawiam i życzę błogich snów :))
Horyzont to jakiś punkt odniesienia. Nawet jeśli zawiera się w nieskończoności to stanowi drogowskaz. Najczęściej każdy ma własną gwiazdę, która jego horyzont wyznacza. Jeśli zgaśnie - cóż - nie widać horyzontu. I człowiek gubi się jak w czarną noc...