pewnie m.in. dlatego dzieciństwo, mimo licznych skaleczeń, kontuzji, bólu, stresu i przykrości, której zaznaliśmy ze strony rówieśników, zazwyczaj wspominamy jako najszczęśliwszy czas w naszym życiu - niczego nie oczekiwaliśmy, byliśmy otwarci, ciekawi każdej chwili nowego dnia ... dziś czerpiemy z tamtych chwil, z nadal otaczającego nas bogactwa, którym już nie potrafimy się cieszyć, próbując je "udoskonalać"; sami piszemy scenariusze a później (za bardzo) staramy się o to aby przeżyć je tak, jak po raz pierwszy. ;)