Menu
Gildia Pióra na Patronite

"Powstanie [warszawskie] było zwycięstwem ducha nad materią".
Duch do istnienia potrzebuje żywych.

103 016 wyświetleń
1194 teksty
141 obserwujących
  • szpiek

    7 December 2016, 18:56

    Ktoś powiedział że w powstaniu strzelalismy do Hitlerowców diamentami...
    To był akt gigantycznego poświęcenia i odwagi. Niestety prawa fizyki są nieublagane, straciliśmy 200 tys najbardziej oddanych obywateli, dorobek wielu pokoleń, miasto które nazywano drugim Paryżem w walce, w której nie mieliśmy żadnych szans.
    Powinniśmy o tym pamiętać na przyszłość, zwłaszcza teraz, gdy naszym porywczym przywódcom brak pragmatyzmu w polityce, którego brak zawsze kosztował Polaków wiele ofiar, których można było uniknąć

  • MyArczi

    7 December 2016, 18:46

    Problem w tym, że uczestnicy to jedno, a sami dowódcy to drugie. Można zezwolić młodym gniewnym na walkę, ale na sensowną walkę, a nie na samobójczą misję. Podobnie jak z Gallipoli, można byłoby zapytać niegdyś (bo aktualnie już nie żyją) Australijczyków, czy chętni byli na bitwę. Pewnie tak. Młodzi, gniewni, sfrustrowani aktualnym stanem rzeczy. Ale czy byli chętni umierać bez sensu? To druga sprawa. Słucham wypowiedzi żyjących powstańców- chcieliśmy ginąć za Polskę. Tylko widzisz, problem jest taki, że oni nie ginęli za Polskę. Ginęli za swoich dowódców, którzy wysłali ich na śmierć.

  • Kamil Borkowski

    7 December 2016, 17:00

    I myślę że to najbardziej uprawnione osoby do prowadzenia polemiki - Uczestnicy. Bo widzisz, Mariusz, tak naprawdę jedynym pytaniem, najważniejszym, jest: Jak my byśmy się zachowali? Starczyłoby nam odwagi, by ruszyć do samobójczego powstania? Ja mogę powiedziec, co ja bym zrobił. Ja bym przede wszystkim się zesrał ze strachu. Pozdrawiam. :)

  • szpiek

    7 December 2016, 16:48

    Dzisiaj są różne opinie na temat powstania i toczą się dyskusje, mało osób wie, że wśród powstańców też zdania były podzielone. Tak w pamiętniku pisała jedna z jego uczestniczek, krewna gen Bora-Komorowskiego „O Boże, wylecz nas raz na zawsze z romantycznych zrywów i z romantyzmu w ogóle. Nienawidzę coraz bardziej naszych bezpłodnych bohaterstw. Chcę dla nas na przyszłość dojrzałości i rozumu. Nie chcę rozsądku ani zachwalanego francuskiego bon sens’u, ale chcę i pragnę, i modlę się o mądrość. Nie chcę, [...]

  • fyrfle

    7 December 2016, 15:49

    Ja zostawię fiszkę.

  • Kamil Borkowski

    7 December 2016, 15:46

    Oho, znowu wielka dyskusja o sensie powstania warszawskiego. W tym kraju równie często dyskutuje się już tylko o samochodach sąsiadów ;)
    Chłopaki. Miało sens czy nie miało, to już nieistotne. Kompletnie bez znaczenia. Mieszkam w Warszawie od urodzenia, i nie pamiętam większej tandety niż to co się dzieje obecnie z tym historycznym wydarzeniem. Naprawdę przydałoby się żeby wszyscy się zamknęli, zajęli własnym życiem i zwyczajnie pamiętali, nie zajeżdżając tej kobyły do wyrzygania. Niektórzy Powstańcy na szczęście jeszcze żyją, i okażmy im trochę przyzwoitości, nie mówiąc że byli "zaślepieni". Ci ludzie szli do walki z radością, wielokrotnie to podkreślali. I doskonale wiedzieli co to oznacza. Od żadnego nie słyszałem, że żałuje. Przeciwnie. Wszyscy mówią: tak było trzeba.

  • szpiek

    7 December 2016, 15:01

    Czym tak naprawdę kierowało się dowództwo, to trzeba by sprawdzić w aktach NKWD, z akt ktore przekazał Jelcyn Polsce wynika, że gen Okulicki w 1941 został złamany i przekazał Sowietom dokladna strukure AK, nazwiska dowódców, adresy itd, i zaoferował im współpracę, sam własnoręcznie . Po podoisaniu paktu Sikorskiego ze Stalinem, zostal zwolniony z wiezienia i dotarł do rzadu polskiego w Londynie, tantejsze dowództwo nic nie wiedząc o jego złamaniu przez Rosjan wysłało go do Warszawy z rozkazem by nie ujawniać AK przed Sowietami, nie wyczytać walk, poczatkowo dowództwo w stolicy bylo przeciwne powstaniu, jednak po namowach Okulickiego zmieniło zdanie. Czy Okulicki prowadził jakąś grę z NKWD, czy też nadal współpracował z NKWD po 41r, a może powstanie było jego próbą zmazania plamy na honorze, trzeba by dotrzeć do archiwów w Moskwie

  • MyArczi

    7 December 2016, 14:10

    Dokładnie, szczególnie, że dowództwo doskonale wiedziało o postanowieniach konferencji teherańskiej. Szkoda mi tylko życia powstańców, którzy zaślepieni chęcią zemsty i uzyskania niepodległości, za błędy dowództwa zapłacili życiem.

  • szpiek

    7 December 2016, 14:05

    Generał Anders tak pisał o powstaniu :

    Byłem całkowicie zaskoczony wybuchem powstania w Warszawie. Uważam to za największe nieszczęście w naszej obecnej sytuacji. Nie miało ono najmniejszych szans powodzenia, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju, będącą pod okupacją niemiecką, na nowe straszliwe represje. (…) Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego

  • MyArczi

    7 December 2016, 13:13

    Doceniam patriotyzm i w ogóle, ale dowództwo powstania warszawskiego za tak katastrofalne w skutkach błędy powinno odpowiadać przed sądem.