Wystarczy "wracać" codziennie, a przynajmniej pogodzić się z tym że "to" właśnie na tym polega (i że nie ma w tym żadnej porażki) i już rzeczywistość nie wydaje się taka szara. Bardzo mi bliska/świerza myśl. Bo nie dalej jak wczoraj wieczorem "rozjaśniona". Pozdrawiam ✋