Próbujesz zrozumieć powyższą myśl po swojemu, radzę przeczytanie opinii poniżej, w której ująłem dlaczego tak myśle. Ciągle błądzisz, bo nie jesteś w temacie.
Ale powtórze to jeszcze raz: Samo porównywanie jest złe, ale jeśli już mamy porównywać i nie ma wyjścia, to lepiej do tych co mają gorzej, bo nie tworzy to chorej ambicji, ani rywalizacji.
Rozumiem, niemniej powtórzę, ja wyraziłem swoją opinię :). Jest łatwiej się pocieszyć patrząc "uff, nie mam tak najgorzej", każdy z nas tak czasem robi, ale to jest doraźne. Problem z pocieszaniem się patrząc do czyjegoś talerza jest jak dylemat "ryba czy wędka", ja wolę wędkę, czyli mieć coś znacznie trwalszego, ale powtórzę - to kwestia każdego z osobna :) pozdrawiam
Bartoszu - człowiek błądzi, nigdy nie będzie ideałem w 100% ani w 0%. To wszystko się zmienia, panta rei ; jasne, masz rację - warto mieć pewien wyidealizowany obraz, najlepszy lub najgorszy, i sie na nim wzorować, dążyć do niego. Ja tylko wyraziłem swoje zdanie, że wolę dążyć do bycia lepszym każdego dnia :)