Pojawia się zawsze, gdy przestaje sobie radzić. Gdy śmierć jest na wyciągnięcie ręki. O krok ode mnie. Tak łatwo mogę ją wtedy dogonić. A on? Niczym Anioł pokazuje mi, że nie jest źle. Czasem po prostu jest. Podając kolejną chusteczkę, bym wytarła nos.