Pogrążył się w świecie pustki i nawykł do jej szczególnego brzmienia, które wypełnia nas i odbija się echem w głowie.
Ta pustka wdarła się w jego żyły, owładnęła sercem i sprawiła, że co dnia biło ono innym rytmem... Początkowo odczuwał gniew , przeżywał chwile zwątpienia, doznawał zazdrości. Nie był zazdrosny o innych , lecz o te skradzione chwile , o czas , który przemija. Złowroga pustka wkradła się w każdy zakątek myśli , odmieniła strefę doznań , wyostrzając je, lecz czyniąc bardziej skrajnymi , a przez to dotkliwszymi... Odczuwał brak innej osoby i brak miłości każdą cząstką ciała, walczył z żądzą cielesną, uświadamiał sobie , że jego powonienie szuka znajomego zapachu, oko przez łzy widzi już tylko wspomnienia, skora domaga się dotyku jej skóry , jedna z dłoni raz po raz chwyta pustkę , palce zaciskają się w narzuconym przez umysł rytmie ... Teraz nic nie miało znaczenia ...