Nie wiem. Chyba nie. Rzecz polega na tym, żeby nie przywiązywać się do rzeczywistości, bo ostatecznie i rozum opiera się na rzeczach podsuwanych przez zmysły.
Wszystko sprowadza się do tego, że to, co obserwujemy, jest rzeczywistością przedstawioną. Piszesz, że należy zaufać oczom, a ja mówię, że to niezwykle ryzykowna rzecz. Na krótką metę, ot co.
Bycie pokornym to wiedza, że mogą mylić się obie strony.. zarówno ja, jak i ta druga osoba.. z tym się zgadzam, i uważam, że należy być pokornym.. ale nie głupi, by przejmować cudze poglądy, bez uprzedniego ich zweryfikowania..
Lecz to wszystko wychodzi od nas.. nasze sny, nasza wyobraźnia, nasze zmysły.. nie jest to odgórnie narzucone.. jeśli widzimy, że coś jest czarne nie powtarzamy jak papugi za kimś, kto wmawia nam, że to jest zielone.. ufać powinno się własnym odczuciom i swojemu wzroku, a do poglądów innych podchodzić z dystansem..
W żadnym razie nie odbieraj moich komentarzy jako atak. Staram się tylko powiedzieć, że rzeczywistość, którą postrzegamy, kształtują nasze zmysły. Obrazują. Podpowiadają. Czy możemy im w ogóle ufać?