Podobno rozłąka wzmacnia,a ja czuję,że dzieli... Sprawia,że jesteś taki odległy,odległy o te kilka tysięcy kilometrów. Kilka tysięcy kilometrów marzeń, kilka tysięcy stacji metra, kilka tysięcy wspólnych spraw... Ale przynajmniej jestem pewna... Pewniejsza od najpewniejszych, pewniejsza od siebie sprzed dwunastu dni...
Rozłąka rozdziera się tęsknotą. I człowiek wiecznie jakiś taki... głodny. A o przesyt nawet się w głowie nie mieści.... Może to właśnie wzmacnia. Pozdrawiam pewniejszą :))