Menu
Gildia Pióra na Patronite

'Podobno potrzeba ćwierć tony by zmiażdżyć ludzką czaszkę. Ale ludzkie uczucia to kwestia bardziej delikatna. Weźcie Oliwię, moją pierwszą ‘prawdziwą’ dziewczynę. Moje pierwsze realne rozstanie, rozgrywające się właśnie na moich oczach. Nigdy nie sądziłem, że będzie przypominać samochodową kraksę. Wcisnąłem hamulce i sunę w kierunku emocjonalnego zderzenia. Więc to wszystko moja wina? Zabawne, jakie myśli przenikają Twój umysł w chwilach takich jak ta. Rok, który spędziliśmy razem. Obietnice, jakie złożyliśmy. Te wszystkie plany i wspólnie spędzone noce. W tygodniach, które nadeszły po rozstaniu usilnie próbowałem rozgryźć, co poszło nie tak. Dlaczego zerwaliśmy? Zabawne, ale kiedy patrzę wstecz powód wydaje się tak banalny. Jednego dnia ona jest ze mną i mówi ‘kocham Cię’, a dwa tygodnie później jest z kimś innym. Prawdopodobnie mówiąc to samo… Czy wobec tego naprawdę mnie kochała? Czym właściwie jest miłość? I czy rzeczywiście jest aż tak ulotna? Zapomnij o niej. Wiecie, co jest najtrudniejsze? Najtrudniejsze jest wyobrazić sobie ją teraz z kimś innym. Za każdym razem, gdy to robię, przeszywa mnie uczucie jak gdyby cały tlen został wyssany z pokoju. Po rozstaniu z Oliwią nie potrafiłem już zasnąć. Im bardziej się starałem, tym mniej czułem się zmęczony. Byłem rozbudzony… Próbowałem wszystkiego. Stałem się odporny na sen. Nagle zrozumiałem, że zyskałem ekstra osiem godzin na dobę. Moje życie wydłużyło się o jedną trzecią. Pragnąłem, by czas pędził naprzód, tymczasem byłem zmuszony śledzić upływ każdej sekundy w godzinie. Pragnąłem by ból, który odczuwałem zniknął. Ale przez jakiś okrutny zbieg okoliczności, miałem w swych rękach więcej czasu. Więcej czasu na rozmyślanie o Oliwi. Co noc wsiadałem do autobusu nie zmierzającego do żadnego konkretnego celu. Oglądałem z wolna zmieniające się krajobrazy, aż do ostatnich godzin zmierzchu, zanim przyszło mi zmierzyć się z kolejną bezsenną nocą. Zacząłem czytać wszystkie te książki, na które kiedyś pragnąłem znaleźć chwilę wolnego czasu. Dzięki dodatkowym godzinom, miałem nawet czas by przeczytać ponownie te ulubione. Lecz ona nigdy nie była daleko od moich myśli… Nie spałem od dwóch tygodni. Rozstanie wzbudziło we mnie uczucie, iż czas stał się nieokreślony. Dryfowałem pomiędzy wyobraźnią a rzeczywistością, przeszłością a teraźniejszością z coraz większą łatwością. Od momentu rozstania czuję wolno upływające jednostki czasu. Manipulowanie czasem nie jest precyzyjną dziedziną nauki. Jak każda sztuka ma zabarwienie indywidualne. Cóż, więc jest moją sztuką skracania sobie czasu? Wyobrażam sobie przeciwieństwo. Zamrożony czas. Wyobrażam sobie, że pilot sterujący życiem został spauzowany. Wewnątrz tego zamrożonego świata, poruszam się wolny i niezauważony. Nikt nawet nie wie, że czas stoi w miejscu. Wyobraź sobie moment, gdy dostrzegasz kogoś idącego ulicą, kto jest tak piękny, że nie potrafisz przestać się gapić. Cóż, wyobraźcie sobie, że gdy świat jest wstrzymany zrozumienie istoty piękna staje się banalnie proste. Mając je ‘zamrożone’ tuż przez sobą. Uwięzione i nieświadome…'

191 wyświetleń
2 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!