Menu
Gildia Pióra na Patronite

Podobno Bóg nie daje nam więcej niż jesteśmy w stanie udźwignąć. Ale po co? Na co to cierpienie, którego doświadczamy w życiu?

11 191 wyświetleń
91 tekstów
4 obserwujących
  • Naja

    13 September 2022, 17:41

    To nie Bóg przyczynia się do cierpienia, to inni ludzie...

  • 13 January 2021, 23:30

    Podobno... Kopernik byla kobietą. Pułaski też. ;)
    Człowiek całe życie poszukuje sensu i do końca nie jest pewien, co takiego odnalazł. Może jest w tym jakiś sens, że cierpią miliony niewinnych dzieci, kobiet, starców... bo komuś chce się bawić w wojnę, bo ktoś zaoszczędził na ich zdrowiu, pożywieniu, edukacji, szczęściu?...
    Może, a może jest jakiś sens w innym wymiarze?
    Ktoś, kto stracił jedyne, ukochane dziecko napisał:
    "nie wierzę w pie... go boga, a i tak każdy mi życzy wesołych świąt.
    A jak tu k...a mogą być wesołe......."
    Może czasem trochę przesadzi z tym dawaniem więcej?
    A może On jest w nas i my sami decydujemy, ile będziemy dźwigać?
    Może... Gdybyśmy wiedzieli, to nie byłoby potrzeba wiary.
    A potrzeba? Może? Kto to wie?
    Dobranoc. :)

    od Joan40, scorpion, sprajtka
    • scorpion

      14 January 2021, 09:24

      Smok filozof, no no...

      od yestem
    • Anna S.

      14 January 2021, 10:22

      Pisząc "nie wierzę.......", używając emocji, sam sobie zaprzeczasz. Jeśli czegoś nie ma, to skąd to emocjonalne wzmocnienie wypowiedzi? A ja Ci powiem: jest! I nie ma co się na Niego obrażać. Zazwyczaj denerwujemy się, jeśli czegoś nie rozumiemy i nie możemy pojąć. Naturalny ludzki odruch. Widziałeś wiatr?

    • MyArczi

      17 January 2021, 19:38

      "widziałeś wiatr?"
      nie wiem, czy się śmiać, czy płakać... rewelacyjna retoryka, porównać zjawisko, które można empirycznie zbadać do figury, która utknęła na poziomie hipotezy

      "A ja Ci powiem: jest!"
      Pychą jest udawać, że się wie coś, czego się nie wie.

    • Anna S.

      17 January 2021, 20:07

      I kto tutaj się pyszni? :)

    • MyArczi

      17 January 2021, 21:09

      mojej agresji daleko do pychy, odwracanie kota ogonem też bardzo kiepsko ci idzie, tak to jest, jak nie ma się nic wartościowego do powiedzenia

      na tym etapie można śmiało powiedzieć, że twoja argumentacja jest na etapie boga, wydaje ci się, że jakaś jest i twoje odczucie to jedyny dowód egzystencji :) takie coś wyczarowałem speszyl for ju

    • 17 January 2021, 23:02

      Kochani, nie będziecie się chyba kłócić o istnienie Boga?
      Gdyby istniały niepodważalne dowody wiara byłaby nic nie warta.
      Myślę, że osoba, której słowa przytoczyłem nie tyle nie wierzy, co jest mega wqu...rzona... To tak, jak widzisz wspaniałą przyszłość, już masz wszystko zaplanowane, a tu... BUM!... została czarna dziura...
      Jeśli widzimy w tym sens, jakąś naszą winę, to trudno... może to kara?... Ale jeśli "kara" jest zbyt dotkliwa i całkowicie niezrozumiała, to budzi złość, gniew...
      A może nie kara? Może coś innego? Może trening charakteru? Trening... taki ekstremalny?... Może tylko przypadek?
      Każdy ma prawo wierzyć, albo nie wierzyć w cokolwiek/kogokolwiek chce. Mamy wolną wolę... choć musimy łożyć na pewne związki wyznaniowe, ale to wina rządzących, którzy ulegają różnym wpływom, jednak wierzyć, albo nie wierzyć nie musimy.
      Pokój Wam. :)

    • Anna S.

      18 January 2021, 06:12

      Nikt tutaj nie zamierza się kłócić. Każdy ma swoje życiowe doświadczenia i na podstawie nich wyciąga lub nie wyciąga wniosków. Każdy z nas ma prawo robić to na swój sposób, z wiarą, bądź bez niej. Napisałam wcześniej, jak sama to postrzegam. To wszystko.

  • scorpion

    13 January 2021, 20:57

    Wiele "może" się nasuwa...

    od Monika M., yestem, Joan40
    • Monika M.

      13 January 2021, 21:39

      a najlepiej by było...
      wylądować nad... morzem...
      ono wiele może
      wtedy jesteśmy maleńcy...

  • Monika M.

    13 January 2021, 20:19

    Nie mam pojęcia.
    A może nie ma Boga?
    Tylko my go wymyślamy, bo potrzebujemy wierzyć w kogoś/coś pewniejszego niż my sami?