... "Drwina jest manipulacją w celu wytrącenia z równowagi"... ten tekst, Radek ma sens przy założeniu, iż chcesz sprowokować przeciwnika do niekontrolowanego ataku... w sytuacji gdy sam jesteś przygotowany daje Ci to przewagę i umożliwia "wypunktowanie" oraz pokonanie rywala... jednak w myśli jest użyta forma "pod maską zwycięzcy", co sugeruje iż ktoś drwi z pokonanego rywala... a to nie tylko znieważa rywal... pomniejsza też wagę zwycięstwa i poniża samego zwycięzcę... tak postępuje tylko "mały człowiek"... z tym chyba możesz się zgodzić...
Radek - ja wiem, że i tak Cię nie przekonam, ale... naprawdę myślisz, że jak kogoś nazwiesz głupolem, to ten kiedyś się dzięki tym słowom zreflektuje?? Coprawda już kiedyś doszliśmy do tego, że Ty wierzysz w bluzgi, a ja nie wierzę w ludzi... ;-P Ale moim zdaniem ironia bardziej zapada w pamięć, jak ktoś jej nie zrozumie to trudno, jego strata, ale przynajmniej wytykasz komuś niespójność posługując się argumentami racjonalnymi, a nie emocjonalnymi. Emocje opadną i co pozostanie?? Gucio ;)
Damian - Ty jedyny zawsze mnie zrozumiesz ;-)) Dziękuję... :))
O tak, ale tylko gdy "pod maską" i "drwi", bo ta maska to tylko pozór, zwycięzca na pierwszy rzut oka... A drwina... drwiną próbuję się "mniejszy" wywyższyć...
Bo obsesje rządzą światem ;-) Ale niezależnie od tego, czy jest to tylko zabieg stylistyczny czy też broń małych, zawistnych ludzi, jest w drwinie pogarda. Może to być i pogarda mistrza, który swych uczniów tym zaprawia do życia - i wtedy się z Tobą zgodzę. Ale rzadka to pogarda, a i nie każdy uczeń ją pojmie. Zazwyczaj jest jednak w drwinie tylko bojaźliwa tarcza przed ostrzem miecza obnażającym czyjeś słabości. :)
No tak, ale drwina to co innego niż krytyka. W drwinie jest pogarda i wywyższanie się, więc jesli krytyk chce być wiarygodny, powinien zostawić je za drzwiami. Co nie znaczy, że ma wyzbyć się też np.celnej ironii ;-)