Po skończonej rozmowie, wstałam z łóżka i skierowałam się ku drzwiom wyjściowym. Ale on nie odezwał się. Nic nie powiedział, nie mruknął, nie pokręcił głową, nie westchnął, nie zatrzymał mnie... I chyba to zabolało najbardziej.
wiesz? jak to przeczytałam moje serce powróciło do pewnego wspomnienia ( zdarzenia ) które opisujesz... i właśnie kiedy to czytałam coś mnie ukuło w serce.... wiem co czułaś, doskonale wiem.