Witaj Arturze.
Nie miałam odwagi Cię prosić. Ale cieszy fakt, że dałeś się w końcu poznać.
Dziękuję Ci więc i za to.
Za rozmowę, dobre słowo.
Za zrozumienie.
Dziękuję.
Słowa też spakuj, nie rzucaj.
Życie nie kończy się na jednym podartym małżeństwie.
Ja też mam rozwód za sobą, mój obecny mąż też.
I jesteśmy szczęśliwi ponad ćwierć wieku razem.
Myśl pozytywnie i zbieraj te siły, bo jeszcze dużo szczęścia przed Tobą :-) p
Dziękuję.
Zauważyłam wśród moich znajomych, że te drugie związki są bardziej udane. Więc pewnie masz sporo racji. Mam nadzieję, że ja - nie będę rozwódką do końca swoich dni. Czasem mam ochotę krzyknąć, ja wam jeszcze pokażę!
Koniec jednej drogi, to początek następnej..
Przeszłość wystaw w workach...z tyłu domu...
A drzwiami z przodu... wkroczysz w stronę słońca...wraz z dziećmi...
Wiele zależy od Ciebie....
Teraz skupiam się na tym, żeby chronić dzieci, więc bardzo próbuję myśleć pozytywnie. Jednak trauma dyszy jest za silna..
Dziękuję Ci za słowa, bo dały uśmiech..
Myśl pozytywnie, działaj również zgodnie z tym duchem..
Traumę da się przepracować.. wszystko jest kwestią czasu...
Dziękuję za uśmiech...
Odwzajemniam....
Droga Marto. To nie tylko słowa, jeśli ktoś tak wierzy, że dam radę, a bywa, że nie daję - to chcę uwierzyć w swoje siły. Dziękuję Ci.
Czasami tak sobie pomyślę, czy już się sama Panu Bogu nie naprzykrzam.
Czytam Twoje teksty, przemyślenia.. wydrukowałam sobie i do nich wracam, często.
Dziękuję pięknie.
Po burzy słońce, po rozwodzie - inna droga. Jesteś wolna i możesz wybierać.
Znajdź siłę do uporania się z tym bólem i zacznij żyć inaczej, Ewo.
Dzieci wybaczają.
Niech widzą Cię szczęśliwszą.
A przecież byłem, widziałem
i pomógłbym
Niedobrze
Pozdrówki Ewciu
Witaj Arturze.
Nie miałam odwagi Cię prosić. Ale cieszy fakt, że dałeś się w końcu poznać.
Dziękuję Ci więc i za to.
Za rozmowę, dobre słowo.
Za zrozumienie.
Dziękuję.
Fakt, od wagi było daleko :)
Cała po mojej, nieskromna przyjemność.
Ewciu. Bądź dzielna, kamyczki zamieniaj w wiersze
i wszystkiego co naj...
Pozdrówka !
Słowa też spakuj, nie rzucaj.
Życie nie kończy się na jednym podartym małżeństwie.
Ja też mam rozwód za sobą, mój obecny mąż też.
I jesteśmy szczęśliwi ponad ćwierć wieku razem.
Myśl pozytywnie i zbieraj te siły, bo jeszcze dużo szczęścia przed Tobą :-) p
Powodzenia Ewo.
Dziękuję.
Zauważyłam wśród moich znajomych, że te drugie związki są bardziej udane. Więc pewnie masz sporo racji. Mam nadzieję, że ja - nie będę rozwódką do końca swoich dni. Czasem mam ochotę krzyknąć, ja wam jeszcze pokażę!
Strach trzeba pokonać, sprawy pozamykać i żyć bez uzależnień, odrzucić i koniec.
I Bogu podziękować za nową drogę.
Ukłony dla szanownej pani.
Dziękuję, obiecuję.
Ukłony.
Mocne postanowienie.
Bądź mu wierna i powodzenia :)
To była taka prognoza, do której dojrzewam i wiem, że to zrobię.
Dziękuję.
Miłość zniewala tych, którzy nie pozwalają jej odejść.
Pamiętasz Ewo ? :)
Pozwól.
Pamiętam, rozmawialiśmy o tym. Ale to nie jest takie proste..
Może czas zrobi porządek w moim bałaganie.
Dziękuję Ci.
Koniec jednej drogi, to początek następnej..
Przeszłość wystaw w workach...z tyłu domu...
A drzwiami z przodu... wkroczysz w stronę słońca...wraz z dziećmi...
Wiele zależy od Ciebie....
Teraz skupiam się na tym, żeby chronić dzieci, więc bardzo próbuję myśleć pozytywnie. Jednak trauma dyszy jest za silna..
Dziękuję Ci za słowa, bo dały uśmiech..
Myśl pozytywnie, działaj również zgodnie z tym duchem..
Traumę da się przepracować.. wszystko jest kwestią czasu...
Dziękuję za uśmiech...
Odwzajemniam....
Nie bój się ostatniego zdania zamienić w rzeczywiste.
Czas już najwyższy ku temu.
Kłaniam się i tulę do serca Twoje troski Ewciu miła.
Tomaszu, cóż mam powiedzieć więcej, jak dziękuję.
Patrzysz pozytywnie, więc będzie dobrze.
Ciepło Cię pozdrawiam.
Dziękuję pięknie.
Tak!!!
Najpierw idź po miłość Ewciu. Zrób to dla siebie i dzieci.
Miłość ci pomoże powyrzucać te wory.
Pozdrowionka :-)
Pomyślałam, ach ta młodość.
A może takie świeże spojrzenie jest właściwsze niż moje..
..."ciężary nasze dźwiga Bóg, zbawienie nasze"
Ewo, wiem, że to tylko słowa: wezmę też twój bagaż na ten październikowy różaniec,
On już go dźwiga.
Spokojnej nocy. Pozdrowienia serdeczne.
Droga Marto. To nie tylko słowa, jeśli ktoś tak wierzy, że dam radę, a bywa, że nie daję - to chcę uwierzyć w swoje siły. Dziękuję Ci.
Czasami tak sobie pomyślę, czy już się sama Panu Bogu nie naprzykrzam.
Czytam Twoje teksty, przemyślenia.. wydrukowałam sobie i do nich wracam, często.
Dziękuję pięknie.
Po burzy słońce, po rozwodzie - inna droga. Jesteś wolna i możesz wybierać.
Znajdź siłę do uporania się z tym bólem i zacznij żyć inaczej, Ewo.
Dzieci wybaczają.
Niech widzą Cię szczęśliwszą.
Wiem, moje skarby już mnie widzą w innej formie, bo bardzo nad tym pracuję.
Dziękuję.