Menu
Gildia Pióra na Patronite

Po dni mych kres wspominał będę tę noc.
W której usta słodkie Twe zechciały z mymi spotkać się.
W pocałunku tym na wieki trwać bym mógl, lecz nieubłagany czas ucieka,
A usta to nie wszystko co mnie dziś czeka.

Napawam się zapachem ciepłym Twym,
podziwiam oczy piękne Twe,
me dłonie dotykać Ciebie chcą.
Zwariowałem?! Nie, to Ty oszalałaś, pozwalając mi na ekscesy te.
Przemawiasz do mnie, słyszę melodie Twoich słów. Mów do mnie mów, mów jeszcze Aniele mój, NIE! Nie mów lecz... całuj.

Rzucam się w ramiona Twe,
Szyję także pieścić chcę
I piersi wspaniałe – obie.
Jakeś piękna, jakżeś wspaniała i gorąca jak wulkaniczna lawa,
A i ja jak rozgrzana stal żarzę się.
Uczucie me gorące jak słońce, a może gorętsze.

Niech mnie nikt nie pyta o czas, niech zapomnę ja i też zapomnij Ty
Chwilo trwaj! Chcę napawać się Tobą po świata kres.
Odsłoniłaś przede mną tajemnice wszystkie swe,
Ciało Twoje nie jest mi nieznane już i obce.
Chwała Ci za to bogini ma.

Lecz co to?! Boże nie!
Czar prysł, skończyło się. Przyszedł świt,
A z tego wspaniałego snu obudził mnie siostry mej krzyk.

147 wyświetleń
3 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!