Płatki śniegu są jak ludzie. Każdy inny. Jedyny w swoim rodzaju. Na początku piękny, spadający wolno. Potem coraz szybciej i szybciej, tracący swój blask, na wpół upadły, zniekształcony. Ostatecznie zniszczony przez świat i czas, roztopiony. Zostaje po nim tylko mizerny ślad : woda.
Pierwsze co pomyślałam po przeczytaniu Twojej myśli to to że wczoraj albo przed wczoraj czytałam coś podobnego...
W każdym płatku śniegu widziałam twoją twarz...tak teraz już wiem, że były to różne oblicza twojej twarzy, tak jak płatki śniegu żaden z nich nie jest identyczny... autorka -> Seneka90