Płakać mi się chce na myśl o tym, że niektórzy ludzie są za tym by dzieci chodziły do przedszkola od czwartego roku życia, a potem żalą się, bo z tych małych brzdąców wyrastają osoby, które pomimo ogromnego umysłu nie potrafią naprawdę się uśmiechnąć.
Nie płacz te dzieci są szczęśliwe, na pewno czterolatki :) W domu się nudzą, a przedszkole pozwala im na rozmaite różności i wierz mi uśmiechają się od ucha do ucha i mają co opowiadać rodzicom i dziadkom...
Nie tak. W wieku czterech lat powinny beztrosko zajmować się własnym życiem, powinny się zaznajamiać z otoczeniem, z podwórkiem, a nie z wykładziną w przedszkolu.
Uważasz, ze nie powinny chodzić do przedszkola, powinny być wychowywane w domu, w ''bezpiecznym'' azylu, nie spędzać czasu z rówieśnikami, uważasz, że tak...lepiej?
Takie dzieci wcale nie wiedzą jak to jest biegać po podwórku i bawić się z własnym psem. W dodatku już w przedszkolu muszą się uczyć przez co mają mniej czasu na zabawę.