Upływ czasu, następstwa zdarzeń- to wszystko powoduje, że choćbyśmy całe dzieciństwo przepłakali, nie będzie to gwarantem wesołej dorosłości. Rozumiem, że metafora itp, że można różnie na jedną myśl spoglądać, jednak dla mnie to zbytnie uproszczenie. Mimo wszystko.
Ja nie do myśli kieruję moje słowa, lecz do Twojej wypowiedzi. Bo z nią się nie zgodzę, choć gdyby ją wziąć z przymrużeniem oka to jest nieco lepsza, lecz jak dla mnie niewystarczająco. Pozdrawiam.